Dlaczego jedno z najczęściej zadawanych pytań w rozmowie kwalifikacyjnej jest niesprawiedliwe i stronnicze
Głównym celem rozmów kwalifikacyjnych w procesach rekrutacyjnych gromadzi się maksymalną ilość istotnych informacji o każdym kandydacie, ale robienie tego w wiarygodny sposób nie jest tak proste, jak mogłoby się wydawać.
Większość informacji, które ankieterzy muszą wyodrębnić z rozmówcy, nie jest wyrażana bezpośrednio przez tę osobę, ale pośrednio wynika z ich zachowania i tego, co mówią.
W tej niejednoznacznej przestrzeni między wyrażoną a wywnioskowaną, jest dużo miejsca na interpretację, ale także na błąd, a tak naprawdę istnieją powody, aby wierzyć, że jedno z najbardziej popularnych pytań w rozmowach kwalifikacyjnych jest zasadniczo bezużyteczne i stronnicze , jak podkreśla psycholog organizacyjny Adam Grant.
- Powiązany artykuł: "Rozmowy kwalifikacyjne: 10 najczęstszych błędów"
Nieuczciwe pytanie, które nie powinno być zadawane w rozmowach kwalifikacyjnych
Istnieje punkt rozmów kwalifikacyjnych, kiedy już zebrano podstawowe informacje o każdym wniosku, w których osoby przeprowadzające wywiady decydują się pójść o krok dalej i wiedzieć, w jaki sposób respondent zachowuje się w konkretnych sytuacjach w pracy, które mogą stanowić wyzwanie.
Normalnie ograniczenia logistyczne powodują, że nie jest to możliwe podnieść w czasie rzeczywistym wyzwanie podobne do tego, jakie znajduje się na wybranym stanowisku , więc staramy się uzyskać dostęp do tych informacji poprzez pośrednie pytanie.
Rzecz zaczyna się tak:
"Wyjaśnij, co zdarzyło się przy jakiejś okazji, kiedy w poprzedniej pracy ..."
I z tego podejścia można wybrać różne warianty:
"... był szczególnie dumny z tego, jak poradził sobie z konfliktem."
"... żyj w sytuacji napięcia z klientem i jak rozwiązał sytuację".
"... doszedł do wniosku, że nie ma siły, aby osiągnąć wszystkie wyznaczone cele i co zrobił na ten temat".
W przeciwieństwie do innych rodzajów pytań, odnoszą się one do rzeczywistych sytuacji, a odpowiedzi muszą przybrać formę narracji z podejściem, węzłem i wynikiem.
Ten ostatni, w połączeniu z tym, że są one odnoszone do rzeczywistych sytuacji w pracy może to prowadzić do myślenia, że przyczyniają się do prawdziwej informacji, ponieważ ostatecznie ważną rzeczą w procesie selekcji jest dokładne zrozumienie, jak ktoś zachowuje się na polu zawodowym, w jaki sposób realizuje on swoje cele.
Jednak Adam Grant zwraca uwagę, że tego rodzaju ćwiczenia mentalne przynoszą więcej szkody niż pożytku podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Zobaczmy, dlaczego.
1. Jest nieuczciwe dla młodych kandydatów
Grant wskazuje, że tego typu ćwiczenia stawiają młodszych kandydatów w sytuacji niższej, ponieważ mogą być bardzo uzdolnieni i mieć teoretyczne i praktyczne szkolenie niezbędne do wykonywania pracy, nie udało im się zgromadzić rozsądnej ilości niezwykłych doświadczeń można to wyjaśnić w tej fazie wywiadu. W końcu nawyk mylenia nieobecności opowiadań z brakiem doświadczenia niezbędnego do zajęcia stanowiska w procesie selekcji.
- Może jesteś zainteresowany: "10 najczęściej zadawanych pytań w rozmowie kwalifikacyjnej (i jak sobie z nimi radzić)"
2. Jest to ćwiczenie pamięci
Inną wadą tego typu podejścia jest to, że mentalność osoby przesłuchiwanej przechodzi do trybu "odzyskiwania wspomnień", a nie do rozwiązania konfliktu w czasie rzeczywistym. To sprawia, że informacje, które ujawnia, nie mówią zbyt wiele o tym, co faktycznie się wydarzyło, ale o tym, jak to zapamiętano.
Należy pamiętać, że dekady badań w dziedzinie psychologii pokazały, że wspomnienia ciągle się zmieniają, dziwne jest to, że pozostają niezmienione. W szczególności Bardzo często wspomnienia mieszają się z pragnieniami i intencjami jednego, nawet jeśli nie jest się tego świadomym. Dlatego może być tak, że panorama oferowana przez respondentów jest znacznie bardziej optymistyczna niż wydarzenie, które faktycznie miało miejsce.
- Może jesteś zainteresowany: "31 najlepszych książek o psychologii, których nie możesz przegapić"
3. Werbalne umiejętności przeszkadzają
Ćwiczenia te służą raczej wyborowi wykwalifikowanych osób, gdy opowiadają historie, niż wykrywają tych, którzy mają większe umiejętności w konfrontacji z konfliktem lub radzenia sobie ze stresem. Brak możliwości i zasobów do wyjaśnienia, co się dzieje, na przykład, nie mówi nic o tym, jak ktoś mógłby występować w miejscu pracy, i w ten sam sposób wyjaśnia interesującą historię o tym, jak praca została wykonana w przeszłości nie mówi wiele o tym, co by się stało, gdyby pojawił się podobny problem w teraźniejszości.
4. Różnice między liczbą zleceń
Inną wadą jest to, że kontekst pracy może się bardzo różnić w zależności od stanowiska. Jeśli kandydaci mają możliwość przypomnienia sobie przeszłego wydarzenia roboczego, bardzo możliwe, że mówią o zupełnie innym typie organizacji do tego, do którego zdecydują się wejść do pracy w teraźniejszości.
Kluczem jest podniesienie hipotetycznych sytuacji
Według Granta, aby uniknąć wyżej wymienionych wad i uzyskać odpowiednie informacje o kandydatach selektorzy muszą stawiać wyimaginowane sytuacje i pytać rozmówców, jak będą postępować w obliczu takich wyzwań.
W ten sposób zmniejsza się zakres sytuacji, z których odchodzi każdy kandydat, dzięki czemu sytuacja jest bardziej sprawiedliwa, a jednocześnie zapraszani aktywnie uczestniczyć w rozwiązywaniu problemu w czasie rzeczywistym coś, co ujawni ważne aspekty dotyczące wydajności pracy, poziomu kreatywności, inteligencji i predyspozycji do pracy w zespole.
Na przykład mogą zostać poproszeni o zastanowienie się nad sposobami, aby marka stworzyła wirusową treść w Internecie powiązaną z jej wizerunkiem, nie wydając więcej niż 10 000 euro, lub może powierzyć misję kierowania wyimaginowanym procesem selekcji za pomocą profili kilku wybranych kandydatów i wyraźna potrzeba koordynacji procesu z kierownikami dwóch różnych działów.
- Może jesteś zainteresowany: "23 seksistowskie (i niedopuszczalne) pytania w rozmowie kwalifikacyjnej"